Zrozpaczony po rozstaniu z ukochaną Wes, zatrzymuje się na przydrożnym postoju, gdzie spędza uporny wieczór z butelką alkoholu. Rano, z potwornym kacem, nie mając większego wyboru - wchodzi to znajdującego się tam szaletu. Miejsce to pozostawia bardzo dużo do życzenia. Na domiar złego drzwi zatrzaskują się za mężczyzną, zmuszając go do pozostania tam znacznie dłużej niż przewidywał. Wkrótce odzywa się do niego tajemniczy głos z kabiny obok.