Brytyjska ekspedycja, której przewodniczy Jonathan Marchant (Richard Dillane), zmierza do Kongo w poszukiwaniu śladów dinozaurów. Do załogi należy asystentka, doktor i ekipa telewizyjna, a także lokalny przewodnik oraz pilot śmigłowca. Już po starcie okazuje się, że w helikopterze leci pasażer na gapę. Jest nim syn Jonathana. Wkrótce śmigłowiec zostaje zaatakowany i rozbija się w środku dżungli, a cała ekspedycja zostaje uznana za zaginioną. Ocalał jednak filmowy zapis wydarzeń. Ekipa telewizyjna, która brała udział w wyprawie, nagrała imponujące dinozaury, które uważano za wymarłe 65 milionów lat temu.