Zdaniem Viktorii Wex psychika to łatwe do wyjaśnienia procesy chemiczne. Ta wybitna technik kryminalistyki nie traktuje poważnie psychoanalitycznych prób uporania się z traumami, ani proroczych snów. Kiedy jednak spełnia się przepowiednia Lucji, piętnastoletniej półsieroty, i zostaje zamordowana jej terapeutka, Jolanta Wieczorek, Viktoria i Leon, wiejski policjant, mają do odgadnięcia bardzo trudną zagadkę. Nadchodzi wiosna, a to czyni śledztwo jeszcze bardziej tajemniczym. Przyszedł bowiem czas na święto pogańskiej bogini Marzanny, która karała niewierność, a sama została spalona. Viktoria nie wierzy w zjawiska nadnaturalne. Ma zaufanie wyłącznie do swoich kryminalistycznych umiejętności. Wpada na ślad przestępstwa, które ma związek z mitem o Marzannie.